Mieszkając w Turcji nie sposób nie zauważyć dni świątecznych. Jako studentka, spojrzałam jedynie na rozpiskę harmonogramu uniwersytetu, ciesząc się przy tym, że będzie parę dni wolnych. Nie miałam wówczas pojęcia, że dla Turków te dni nie oznaczają wakacji, a huczne świętowanie. Mam to szczęście, że widziałam wszystkie święta państwowe, co więcej – każde w innym mieście, dlatego doskonale wiem, jaka atmosfera panuje dziś w Turcji.

Ten dzień to najważniejsze święto w Turcji. Dlaczego? Ponieważ 29 października 1923 r. Mustafa Kemal ogłosił światu powstanie Republiki Tureckiej, zamykając w ten sposób rozdział Imperium Osmańskiego.

Co się działo 99 lat temu w Turcji?

Po proklamowaniu republiki, Mustafa Kemal Atatürk został ogłoszony pierwszym prezydentem Turcji. Przeniesiono stolicę kraju – ze Stambułu, ogromnego miasta na styku dwóch kontynentów, do prowincjonalnego wówczas miasteczka w samym centrum kraju – Ankary. Ta decyzja była pierwszym krokiem w tworzeniu nowego państwa. Stambuł w czasie I Wojny Światowej stał się mekką szpiegów z całego świata, którzy próbowali wpływać na to, jak zmieni się Imperium Osmańskie. Między innymi dlatego Atatürk przeniósł stolicę do samego centrum kraju, do bezpiecznego miejsca, którym była Ankara. Tym samym rozpoczął się nowy rozdział odcinający Turcję od sułtanatu. Kraj stawał się niezależny zarówno pod względem gospodarki, prawa, jak i finansów i wojska.

Turcja w dniu święta

Jak Atatürk zmienił Turcję

Należy przytoczyć tu chociaż kilka zmian, jakie wprowadził Mustafa Kemal, aby zrozumieć, dlaczego Turcy tak bardzo go kochają, dlaczego nazwali go Atatürkiem, czyli Ojcem Turków oraz dlaczego tak hucznie świętują rocznice z nim związane.

Nie od razu Rzym zbudowano, tak samo nie od razu Turcja stała się liberalna. Najważniejszą reformę prezydent wprowadził kilka miesięcy po proklamacji, a stało się to 3 marca 1924 r. Zniósł wówczas islamską instytucję kalifatu, zlikwidował Ministerstwo Religii, szkoły duchowne oraz sądy, które działały według prawa szariatu. W zamian wprowadził kodeks karny, a co najważniejsze – dał kobietom prawo głosu. Atatürk uwolnił Turcję od kalifatu i prawa szariatu, zlaicyzował ją, przez co do dziś jest krajem świeckim.

Mustafa Kemal Atatürk

Stopniowa laicyzacja kraju

Trzy lata od ustanowienia republiki, wprowadzone zostały kolejne reformy, w tym radykalna decyzja o ostatecznym docięciu się od praw islamskich. 4 października 1926 r. w miejsce ówczesnych praw, wprowadził wzorowany na szwajcarskim – kodeks cywilny, który mówił o tym, że kobiety i mężczyźni mają takie same prawa w kwestiach takich, jak dziedziczenie czy rozwód. Mustafa Kemal walczył też o rozwój kultury tureckiej i edukacji, zwykł mawiać, że „kultura jest podstawą Republiki Tureckiej”. Otwierał muzea, przeprowadzał reformy w edukacji, upaństwowił szkoły, a w ramach europeizacji wprowadził kalendarz gregoriański. Bardzo ważnym momentem dla Turcji była zmiana alfabetu z arabskiego na łaciński, przy okazji przywódca nakazał usunąć z języka tureckiego słowa pochodzenia arabskiego.

Turecka flaga

Mustafa, bo tak nazwała go matka, Kemal (czyli wspaniały), bo tak nazwał go nauczyciel, z czasem też Atatürk. Dlaczego dopiero w dorosłości? Ponieważ w Turcji nie było nazwisk. To właśnie pierwszy prezydent republiki wprowadził w Turcji nazwiska, wybierając dla siebie Atatürk, czyli „Ojciec Turków”. Co ciekawe, nikt nie ma prawa nosić tego nazwiska Zostało zarezerwowane wyłącznie dla Mustafy Kemala Atatürka.

Już naprawdę kończąc, chciałabym dodać, że wprowadził on nawet ubiór europejski, dlatego w Turcji istnieje całkowite prawo wyboru. Co do polityki zagranicznej prowadzonej przez Atatürka, przytoczę tylko jego motto „Pokój w kraju, pokój na świecie”.

Jak Turcy obchodzą święta narodowe? Hucznie!

Trzy lata temu, dokładnie 29 października 2019 r. miałam okazję to zobaczyć. Wylądowałam wtedy w odwiedzinach u moich tureckich przyjaciół w Adanie. Oni, jako młode pokolenie kemalczyków, od rana planowali nasze wyjście na paradę. Około godz. 18 w centrum miasta zebrały się tysiące mieszkańców, każdy z turecką flagą w ręce. Ludzie wiwatowali na ulicach, śpiewali piosenki, grali na bębnach i wyśmienicie się bawili. Święta narodowe w Turcji są zresztą bardzo wesołe. Nie spotkałam się z tym, aby równolegle odbywała się manifestacja przeciwko marszom. Tutaj wszyscy świętują razem, śpiewając piosenki o Atatürku.

Dla mnie ten dzień był wyjątkowy, bo spędziłam go w obcym mieście, z przyjaciółmi Turkami, którzy są zachwyceni tym, że chciałam wziąć udział w tym evencie. Zwieńczeniem imprezy był koncert popularnej wokalistki Göksel, na którym oczywiście zostaliśmy. Marsz Izmirski został wyśpiewany wtedy chyba z tysiąc razy, bo główna gwiazda się spóźniła. Dodam, że tego dnia nawet w metrze nadawany był marsz, a pasażerowie wspólnie go śpiewali. I to się nazywa radosny klimat świąt narodowych.

Tagi: , , , , ,