Dookoła Turcji -> Noc w muzeum? W Turcji wszystko jest możliwe
30.11.2022
Moja mama śmiała się, że to ten wiek, kiedy zamykają mnie w muzeum. Ja piałam z zachwytu na widok hotelu, do którego dotarłam strudzona 18. godzinami w podróży. Gdy doleciałam do Hatay,[...]
Moja mama śmiała się, że to ten wiek, kiedy zamykają mnie w muzeum. Ja piałam z zachwytu na widok hotelu, do którego dotarłam strudzona 18. godzinami w podróży. Gdy doleciałam do Hatay, zaliczając wcześniej lotniska w Stambule i Warszawie, nie widząc już na oczy, marzyłam tylko o prysznicu. Prysznic był, ale zimny, który mnie pobudził na widok ogromnego budynku z 2300-letnią historią…
Dojeżdżam do The Museum Hotel Antakya. Z okien busa widzę monumentalny budynek, nieprzypominający bazy do spania. Jest nietuzinkowy… Biorę walizkę i kieruję się do wejścia, gdzie czeka mnie kontrola. Ochrona skrupulatnie sprawdziła bagaże i wreszcie dostaję się do upragnionego hotelu. Weszłam o oniemiałam! Wszędzie dookoła były ślady historii. Przecierałam swoje wykończone oczy i cieszyłam się jak dziecko. Wreszcie byłam na wschodzie Turcji. Od zawsze chciałam dotrzeć do Hatay, ale nie miałam pojęcia, że ten region tak mnie zachwyci! Wszystko dzięki rodzinie Asfuroğlu, która tchnęła w to miasto nowe życie.
Stałam jak wryta. Wylądowałam na środku wystawy archeologicznej. Pod moimi stopami ciągnęły się ogromne mozaiki, na górze natomiast błyszczały światła z 200 pokoi ulokowanych nad muzeum. Brzmi nieprawdopodobnie? Równie nieprawdopodobnie czułam się, ciągnąc walizkę i nagrywając to magiczne miejsce.
Szłam mostami, które tworzą korytarze nad mozaikami.
Dotarłam do pokoju, gdzie nad łóżkiem również miałam mozaikę.
To jeszcze nic. Wyszłam na balkon i znów mnie zatkało. Spojrzałam na dół i uświadomiłam sobie, że noc spędzę nad najdłuższą mozaiką świata. To było niesamowite uczucie, bo zasłaniając kotary byłam po prostu w hotelowym pokoju.
Gdy odsłaniałam okna, byłam częścią historii. Nad mozaikami spało mi się wyśmienicie, choć następnego dnia usłyszałam, że leżąc nad starożytnymi artefaktami, wielu gości ma problem z zaśnięciem, a nawet dziwne sny. Ja nie przeniosłam się w podświadomości do starożytności, spałam jak dziecko kołysane przez powiew wschodniej historii Turcji.
Hatay to miejsce, które cały czas żyje historią. Historycy i archeolodzy wciąż znajdują zabytki, które skrywają ziemie Antakyi. Tak samo było w 2009 r., gdy rodzina Asfuroğlu wpadła na pomysł budowy hotelu w samym centrum miasta. Wówczas nikt nie podejrzewał, że wbicie łopaty zmieni bieg historii i stworzy jedyne takie miejsce na świecie.
The Museum Hotel Antakya powstał po 10 latach ciężkich prac archeologów z całego kraju. Zaczęło się od wydobycia studni, a coraz głębsze kopanie wyjawiło kolejne skarby, ukryte pod ziemią. Wykopaliska rozszerzono do 17 tys. m2, a na miejsce wjechało 120 koparek i 35 archeologów, którzy pracowali dzień i noc… Wyniki wykopalisk przeszły wszelkie oczekiwania. Okazało się, że w miejscu, gdzie budowano nowoczesny hotel, znajduje się turecki Biskupin. Prace na wykopaliskach trwały latami.
– To 3 tysiące dni i 6 milionów godzin spędzonych w ziemi. Nowe miłości, dzieci i rozwody. Tutaj toczyło się nasze życie – wspomina Sabiha Asfuroğlu, właścicielka hotelu.
Ostatecznie, na terenie obecnego hotelu przekopano 100 tys. m3 gleby, w której znaleziono 30 tys. artefaktów. Do budowy muzeum zużyto 20 tys. ton stali, czyli cztery razy więcej, niż do wieży Eiffla. Pozostaje pytanie, co wykopano w centrum Hatay?
Podczas wykopalisk odkryto mnóstwo artefaktów. Najważniejszymi są oczywiście mozaiki, z których słynie ten region. Akurat tutaj, pod hotelem, dosłownie pod moim łóżkiem znajdywała się największa mozaika podłogowa na świecie z IV w. n.e. Jeszcze starsza od niej jest ściana, którą odkopano, pochodzi z roku 300 p.n.e. To jeszcze nic! W muzeum znajduje się posąg Erosa, cudownie zachowane łaźnie rzymskie z V w. oraz mozaiki Świętej Duszy, Dzikiej Przyrody i Pegaza, która okazała się najgłębszym znaleziskiem – odkryta 8,5 m pod ziemią.
Rodzina Asfuroğlu stworzyła wyjątkowe miejsce nie tylko na mapie Turcji, ale i całego świata. Noc w muzeum jest dopiero wstępem do historii, którą kryje to wielokulturowe miasto.
The Museum Hotel Antakya jest dowodem na to, że można połączyć 2300-letnią historię z nowoczesną rzeczywistością, która nas otacza. Właściciele stworzyli miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
Oczywiście nie trzeba być gościem hotelu, aby zwiedzić muzeum. Aby obejrzeć mozaiki i inne starożytne artefakty, należy udać się prosto do muzeum, do którego kieruje osobne wejście. Jako hotelowy gość nie mogłam zejść bezpośrednio do mozaik, mogłam je obserwować z dziesiątek mostów ciągnących się na każdym piętrze, jak ogromny podniebny labirynt.
Sam obiekt jest wielki. Wyobraźcie sobie budynek, który mieści muzeum, hotel, pięć restauracji, sale bankietowe, SPA i dwa baseny.
Śniadania je się z widokiem na Hatay i góry Asi, z tarasów widokowych można obserwować zachód słońca, a odgłosów miasta można słuchać leżąc w basenie. Basen na dachu odkryłam dopiero drugiego dnia i był spełnieniem wszystkim marzeń o relaksie po całodniowym zwiedzaniu.
Jeśli ktoś ma czas i siłę, może też skorzystać ze strefy SPA, udać się na masaż lub do tureckiego hamamu. Można też poćwiczyć w świetnie wyposażonej siłowni z widokiem na góry.
Atrakcji jest tyle, że gdybym miała korzystać tylko z oferty hotelowej, nie zobaczyłabym nic z tego arcyciekawego miasta. Do końca życia będę pod wrażeniem pracy i zaparcia rodziny Asfuroğlu, która odmieniła Hatay i stworzyła swoją historię. Hotel w muzeum to naprawdę fenomen na skalę światową. Turecki Biskupin obudowany luksusowymi wnętrzami, wtapiający się w klimat miasta, które od wieków łączy różne kultury, religie i tradycje.
**