W czasie mojej podróży, w Hatay odbywała się wielka motoryzacyjna impreza. Już na lotnisku w Stambule można było zauważyć, kto razem ze mną leci na TransAnatolię, czyli turecki rajd Dakar. Na dwa dni Antakya stała się stolicą rajdowców. Na każdym kroku słychać było warkot silników, a w hotelu mijałam zarówno pielgrzymów, jak i zawodników, którzy na śniadania przychodzili w kaskach.

Rajd TransAnatolia odbywa się co roku, od 12 lat. – Ktoś zapytał, dlaczego Turcja nie ma swojego rajdu Dakar. Pomysł podchwycili Belgowie i w 2010 r. odbyła się pierwsza TransAnatolia – wspomina Şafak Doğan, jeden z organizatorów tegorocznej edycji.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rajd, który wówczas startował w najpopularniejszym tureckim kurorcie – Antalyi, przyciągnął pasjonatów rajdów z całego świata. Kolejne edycje przerosły oczekiwania organizatorów i tak, w 2022 doczekali się 12. odsłony, która pierwszy raz w historii rajdu odbyła się w Hatay.

– TransAnatolia ma na celu zapewnienie uczestnikom ekscytujących wrażeń, spotkań i nowych znajomości. Przede wszystkim mają okazję lepiej zrozumieć styl życia w Turcji – dodaje Şafak Doğan.

W wyścigu rywalizują kierowcy w pięciu kategoriach: motocykl, quady, samochód SSV 4×4, ciężarówka i samochód terenowy.  W tym roku wystartowały 84 pojazdy wyścigowe z 115 uczestnikami. Choć mnie najbardziej zainteresowały dwie uczestniczki…

Turczynka z Warszawy zdobywa podium

Wśród maszyn rozgrzewających się na gorącym betonie, mężczyzn szykujących swoje motocykle, samochody czy quady na rajd, znalazły się one. Dwie długowłose blondynki, które oczarowały wszystkich uczestników.

Jale Özel i Ayşegül Telli

Okazało się, że są Turczynkami ze Stambułu. Jale Özel i Ayşegül rozpoczęły swoją przygodę z rajdami rok temu, choć Jale kocha motoryzację od lat.

– Zaczęłam jeździć w wieku 19 lat. Od razu po górach, bo to jest najbardziej ekscytujące – tłumaczy mi Jale, kierowca rajdu.

Obydwie są ikonami TransAnatolii, bo rok temu dołączyły do rajdu jako pierwsze kobiety. Wówczas zdobyły 9. miejsce.

Jale Özel i Ayşegül Telli fot. TransAnatolia

– Wcześniej kobiety nie miały szansy na udział w takich atrakcjach. Teraz możemy być wszyscy razem, niezależnie od płci – dodaje Jale Özel.

Jej wieloletnią przyjaciółką i pilotką była Ayşegül, która od kilku lat mieszka w Warszawie! Kobiety wystartowały w Hatay i przejechały 2800 kilometrów po trudnych, a wręcz ekstremalnych drogach, aby po tygodniu dotrzeć na metę w Eskişehir.

Jale Özel i Ayşegül Telli fot. TransAnatolia

–  Jechałyśmy 350-400 km dziennie. To było wyzwanie wytrzymałościowe. Musisz dobrze zaplanować nie tylko paliwo, ale również opony, wodę, którą pijesz, swoją siłę fizyczną, a także stan psychiczny – wspomina Ayşegül.

Jale Özel i Ayşegül Telli fot. TransAnatolia

Najlepszym elementem rajdu były wieczory. – Po dotarciu do kolejnego celu, świętowałyśmy, że jesteśmy żywe, zdrowe, a nasz samochód się nie zepsuł – dodaje. – Na imprezach dowiedziałam się, że wszyscy piloci mówili do kierowców to samo: inne zespoły są na złym torze, my jedziemy dobrze, nie martw się – śmieje się pilotka.

Jale Özel i Ayşegül Telli fot. TransAnatolia

Ayşegül, na co dzień mieszkająca w Warszawie, perfekcyjnie doprowadziła Jale do celu. Panie zdobyły drugie miejsce!

Jale Özel i Ayşegül Telli fot. TransAnatolia

Widząc ich relacje, pękałam z dumy, bo cały tydzień trzymałam kciuki za dwie blondynki, które zwojowały turecki rajd. Kto wie, może dzięki nim za rok TransAnatolia powita jeszcze więcej kobiecych zespołów?

Jale Özel i Ayşegül Telli

**

Dowiedz się więcej o Hatay:

  • Hatay – podróż śladami świętych
  • Gdzie zjeść w Hatay
Tagi: , , , ,